Gotowość na zmiany

Czy zmiana to nie jest to, co jest pewne? A większość z nas – kłania się Pareto – zmian nie chce. Po co narażać się na dyskomfort? Z czego wynika ten dyskomfort?

Spora część ludzkiego oporu przed zmianami wynika z tego, że życie samo w sobie nie jest takie, jak byśmy oczekiwali.

  • Chcemy, żeby było, jak chcemy
  • Nie chcemy, żeby było, jak nie chcemy.
  • Jak już jest, jak chcemy, to boimy się, że to stracimy, bo rzeczywiście w końcu to stracimy.

Umysł nie nauczył się, jak sobie z tym radzić, tylko raczej, żeby to rozdmuchać tworząc wokół tego narracje. „Jak to będzie? Co mi to da? Na pewno coś nie wyjdzie? Tam, nic dobrego mnie nie spotka” Ciągnie się za nami historia naszych doświadczeń własnych, rodzinnych, narodowych – strach sięgać pamięcią dalej.

I jak w tej książce „Kto zabrał mój ser” nie mamy siły, ochoty zostawiać tego, co dla nas cenne, biegać za nowym. Przyklejamy się całymi sobą do bieżącej dobrej sytuacji, bo to, co jest nam znane, jest bezpieczne. A w końcu nasz umysł lubi (ach ten umysł) uwielbia to, co bezpieczne. Ciało migdałowate ma wtedy wolne albo przynajmniej obniża reaktywność, bo skanuje spokojnie znane mu okolice i okoliczności nie wszczynając alarmu: uciekaj, bo tego nie znam albo walcz, bo to nowe zagrożenie.

Co nam daje praktyka uważności? No więc, gdy już się siądzie na poduszkę, to przychodzi się mierzyć z tym, co się pojawia. Doświadczać tego, co jest. A to bywa różne. Czasem przyjemne a czasem nieprzyjemne. Uczymy się więc zachować spokój, gdy pojawia się coś nowego. Oswajać się z różnymi emocjami, również ze strachem, lękiem (najpierw trzeba go jednak chcieć dostrzec, ups!), z nie wybieganiem nadmiernie w przyszłość, bo i tak nie wymyślimy na 100% tego, co nam życie czy praca przyniesie. I zaczynamy dostrzegać, że – jak to powiedział znajomy handlowiec – nie ma co kręcić filmów ze spotkania, które się jeszcze nie odbyło.

Uważność to dla mnie także droga do dojrzałości, do umiejętności stawania twarzą twarz z nieprzewidywalnością. Coś o byciu gotowym na nieoczekiwane i radzeniu sobie z tym w świadomy sposób, odpowiadaniu a nie odruchowym reagowaniu.

Chciałabyś wiedzieć więcej o praktykach uważności? Zapraszam na indywidulane konsultacje – wprowadzające bądź rozwijające uważność.