Laboratorium uważności

W ciszy, bezruchu praktyki formalnej – niczym w laboratorium uważności, zaczynamy rozwijać uważność…

Skupiamy uwagę na oddechu, stwarzamy umysłowi przestrzeń na odpoczynek, obniżamy poziom zaangażowania w myśli, wyciszamy procesy myślenia przez kierowanie uwagi na bieżące doświadczenie. Łagodnie przechodzimy ze stanu narracji w stan bezpośredniego doświadczenia.

Przyglądamy się naszemu doświadczeniu…

Badamy je z ciekawością, otwartym umysłem – za każdym razem tak, jakbyśmy doświadczali tego, co jest, po raz pierwszy w życiu, obserwujemy je niczym dziecko ciekawe otaczającego go świata.

Zauważamy…

  • Fizyczne doznania w ciele – dyskomfort, rozluźnienie, mrowienie, drgnięcia, poruszenia, rumieńce
  • Wrażenia zmysłowe – co dostrzegamy wzrokiem, co czujemy przez dotyk, jaki zapach do nas dociera, jaki smak odczuwamy, jakie dźwięki wpadają do uszu
  • Emocje – nastrój, uczucia, stany emocjonalny
  • Myśli (wspomnienia, plany, sprawy do załatwienia, wyobrażenia, gadaninę umysłu, zmartwienia, marzenia, nadzieje i lęki dotyczące przyszłości).

Odbieramy wszystko, co się pojawia…

Uczymy się siebie, uczymy się życia takiego, jakim jest, jego akceptacji. Z umysłem poczatkującego – zaciekawionym i nieoceniającym, przez żywe zainteresowanie doświadczeniem rozwijamy umiejętność bycia z tym, co przyjemne, neutralne i nieprzyjemne – bo przecież to, co jest, jest takie, jakie jest.

A dodawszy do tego życzliwe nastawienie, zdolność do dbania o siebie i do patrzenia na siebie z ciepłem i akceptacją, zaczynamy tworzyć przestrzeń na więcej spokoju i równowagi, na bardziej szczęśliwe życie.