Skok na bungee? A może cisza?

Poszukując wrażeń i bogactwa doświadczeń wybieramy czasem mocne aktywności, narażając życie skaczemy ze spadochronem, skaczemy na bungee albo wybieramy cokolwiek innego, co nas oderwie od codzienności. A co by było, gdyby tak wybrać ciszę?

Weekend “Otuleni Ciszą”, który ostatnio prowadziłam, dał mi sporo do myślenia. Uświadomiłam sobie, jak cisza może być dla nas współczesnych, zagonionych i zanurzonych w zajętości, wymagająca. W świecie pełnym szybkich pytań, wymaganych szybkich odpowiedzi, ciągłego szumu informacji, ciszy po prostu brak. A gdy już ta cisza się pojawia, z nią swoisty rodzaj dyskomfortu, że coś jest nie tak – to znajdujemy sposób, aby jej nie czuć, rozglądamy się za zajęciem a w razie, gdy nie ma go fizycznie, umysł sprawnie przenosi się w tryb narracji odpływając w myślenie.

Może się wydawać, że bycie w ciszy, to bycie w samotności, odcinania się od ludzi i tętna życia. Może się wydawać, że tylko bycie z innymi, spotkania, rozmowy, śmiechy sprawią Ci radość. Tymczasem okazuje się, że gdy się zatrzymasz i pobędziesz ciszy, wsłuchasz się jak ona wybrzmiewa, otworzysz się coś, co na koniec niezwykle Cię wzbogaci i pozwoli dawać więcej.

Być może na początku będziesz potrzebować, aby ktoś Ci tę ciszę „wyjaśnił”, razem z Tobą w niej pobył, stworzył bezpieczną przestrzeń, w której na nią się otworzysz. To może wymagać odwagi, może nawet większej niż skok na bungee. Może nas trzymać wyobrażenie albo przekonanie, że to nie dla nas, okazuje się jednak, że warto sprawdzić.

Uczestnicy weekendowego spotkania z uważnością w Chacie Miłośliwka dokonali „niezwykłych” odkryć: „Jestem oczarowana tym, czego dokonałyście.”, „Mam wrażenie, że dużo zostało we mnie, nigdy czegoś podobnego nie doświadczyłam”. Czytając te stwierdzenia uświadamiam sobie, jaką moc dają chwile w ciszy, jak na nas wpływają i pozwalają wzbogacać nasze drogocenne życie i wzrastać.

Weekend w Chacie Miłośliwka był dla mnie szczególny pod jednym jeszcze względem. Uświadomiłam sobie bowiem, że swoją pracą pomagam otwierać się na ciszę i ją oswajać, czerpać z niej, stwarzać przestrzeń na poczucie szczęścia i zadowolenia. Thich Nhat Hanh o szczęściu pisze tak:

Szczęście polega między innymi na tym,
Że człowiek jest w stanie się zatrzymać
I uświadomić sobie chwilę obecną.
Nie da się być szczęśliwym w przyszłości.
To nie kwestia wiary;
Tego się po prostu doświadcza.

Takich doświadczeń Wam życzę!