Natura(lny) system kojenia

Ubiegły weekend spędziłam na spływie kajakowym. Trzy doby na świeżym powietrzu. Biwakowanie na całego – spanie w namiocie (ciało przyzwyczajone do dobrego materaca, na karimacie – jakieś takie obolałe), toaleta na łonie natury (nieco skrępowania), pogoda w kratkę (prawie narzekanie i zaklinanie deszczu), kolejka do gazu, żeby ugotować wodę na herbatę (kiedy wreszcie). Czułam, że ocieram się o swoje granice. Na szczęście płynięcie wynagradzało wszystko! Bliskość natury, taka bezpośrednia – bo przecież ciągła obecność na wodzie, cisza wokół, zieleń – masa zieleni, wypłoszone z sitowia dzikie kaczki lecące nad wodą i wystraszony bocian, powalone pnie drzew (przeszkoda do pokonania i szczypta wyzwania), dzikość otoczenia, niczym w Amazonii – i ja w środku tego, z większą niż kiedyś świadomością, doświadczająca tych wszystkich wrażeń, chłonąca otaczający krajobraz, oddychająca.

To, że kontakt z naturą ma zbawienny wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie, nie wspominając o koncentracji i kreatywności, udowodniono wiele razy. A ja potrzebowałam tego wyjazdu, żeby sobie o tym dobitnie przypomnieć. Dopiero w domu zdałam sobie sprawę, jak bardzo się odprężyłam. Świetny humor, banan na ustach i te salwy śmiechu praktycznie bez powodu. Miło zauważyć w sobie coś takiego!

Wszystko, co do tego potrzeba, to  świadomie nawiązać kontakt z przyrodą i chłonąć to, co ona nam daje, czym się bezinteresownie dzieli. Przez chwilę przyjrzeć się otoczeniu, wczuć się w miejsce, uświadomić sobie, gdzie się jest. Sprawdzić co się widzi, jakie zapachy się czuje i co się słyszy. A potem skierować uwagę na jakiś szczegół, na kwiat, na owoc, na liść czy na owada zajętego własnym życiem.  To może być nawet kwiat popularnej nawłoci, którą – jeśli dobrze się rozejrzeć – można znaleźć w każdym miejscu: w ogrodzie, za blokiem, pod płotem czy przy torach kolejowych. Gdy to możliwe dotknąć go, poczuć fakturę: szorstkość, gładkość, miękkość czy twardość. Dostrzec formę, kształt, kolory. Zachwycić się choć przez chwilę całym sobą. Zamknąć oczy i skoncentrować się na odgłosach otoczenia – szumie wiatru, bzyczeniu owadów, śpiewie ptaków, odgłosach miasta może. Zwrócić uwagę, jak dźwięki się pojawiają, nasilają a potem słabną. Zauważyć własny oddech, jak odczuwa się go w ciele, jak płynie, jak się zmienia – podobnie jak odgłosy wokół. I być może zrobić sobie krótki spacer. Poczuć grunt pod nogami, wczuć się w łagodny ruch ciała, w kołysanie rąk, dotyk stóp o ziemię. Stopić się w tym ruchem, stając się częścią tego, co Cię otacza, zdając sobie sprawę z tego, co się dzieje, kiedy się to dzieje, cokolwiek to jest.

Za każdym razem, kiedy nawiążesz kontakt z naturą, wtapiając się w nią i odczuwając siłę tego połączenia – natura hojnie Cię nagrodzi. Pomoże Ci uruchomić system kojenia, od którego zależy Twoje samopoczucie i jakość Twojego życia.